Pod
czujnym okiem Booki spożywam w Dziupli obiad.
– Jakaś ta twoja sałatka uboga – stwierdza Booka i rzucając granatem ubogaca mój posiłek.
Dziękuję.
– Jakaś ta twoja sałatka uboga – stwierdza Booka i rzucając granatem ubogaca mój posiłek.
Dziękuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz